Znicz torpedowy
Znicz o kształcie podłużnym. Klosz szklany – czerwony bądź bezbarwny – wieńczyć powinna szpiczasta czapa. Często stanowi swoiste tło dla pozostałych elementów stroju nagrobnego.
Znicz typu dysk
Korpus kamionkowy wypełniony woskiem barwionym. Istnieją odmiany jedno i trójknotowe. Niezwykle dostojne.
Z reguły na to rozwiązanie decydują się ludzie skromni lub ubodzy. Nierzadkim jest widok grobu z jednym tylko zniczem tego rodzaju.
Bombka, bombeczka (Niekiedy „bandzior”)
Mały znicz, niski i pękaty, zazwyczaj czerwony. Ma tendencję do kopcenia skąd prawdopodobnie jego nazwa.
Znicz LED-owy patriota
Świeci nieprzerwanie od trzech lat. Wciąż działa, choć nikt już nie pamięta, kiedy został zapalony. Migocze dumnie na tle nocy, z bateriami trwalszymi niż niejeden związek.
Znicz cesarski
Największy możliwy znicz, jaki zmieści się na tradycyjnym grobie. Złoty, srebrny, zdobiony bogato i kunsztownie. Zazwyczaj stanowi centralny punkt kompozycji nagrobnej.
Znicz wdowi
Smukły, często lekko przechylony, jakby i on zamyślił się nad losem. Płomień drży niepewnie, gasnąc przy każdym powiewie wiatru. Zazwyczaj otoczony sztucznymi różami i tasiemką z supermarketu. Widać w nim troskę i czułość, ale też zmęczenie latami odwiedzin.
Rubin
Głęboki czerwony kolor i tradycyjny szklany korpus z blaszaną koroną sprawiają, że tego znicza nie da się pomylić z żadnym innym. Często występuje w parach ustawionych symetrycznie.
Babka
Wąska nóżka przechodzi w bańkowatą głownię. Zwyczajowo wosk jest tylko w nóżce, aby zostawić jak najwięcej miejsca dla płomienia, który w tej wyszukanej konstrukcji jest znakomicie wyeksponowany, będąc jednocześnie osłoniętym od czynników atmosferycznych.
Znicz pielgrzym
Przybył z innego grobu. Nikt nie wie, jak się tu znalazł – może ktoś się pomylił, może wiatr go przeturlał. Czasem stoi nieco z boku, lekko osmalony, ale wciąż płonie wiernie, jak niewybredny towarzysz wszystkich dusz.
Znicz po przejściach
Szklany korpus pęknięty, korona lekko wgnieciona. Kiedyś był cesarskim, dziś z trudem trzyma knot. A jednak pali się z godnością – bo prawdziwy blask nie zależy od kształtu, tylko od tego, kto go zapalił.

