Share

Mądro Jądrości 2

Schabowy · 6 września, 2025

Bydło domowe (Bos taurus) – Krowy, pospolite zwierzęta parzystokopytne o szorstkiej sieści, prostokątnym łbie i łagodnym usposobieniu. Mało kto wie, że mimo iż ich głównym pożywieniem są trawy nie pogardzą także świeżymi owocami z rodzimych sadów, ale ich prawdziwym przysmakiem jest lichi (koniecznie obrane). Jednym co niepokoi u tych masywnych zwierząt to obecność ostrych rogów wieńczących czaszkę, pocieszające jest to, że jak mówią badacze pełnią one jedynie funkcję obronną.

Odnosząc się do Pańskiej ostatniej publikacji z przykrością muszę stwierdzić, że albo jest Pan człowiekiem pozbawionym poczucia humoru, albo nie rozumie Pan podstawowych zagadnień z zakresu korwengencji zwrotnej w odniesieniu do progresywnego modelu rozwoju społeczeństwa Alana Stromskiego. Otóż, przenosząc Pańskie założenia na grunt współczesnej nauki (nie szamaństwa które Pan jest uprzejmy uprawiać) i przyjmując zmienną Flipsa zgodnie z opisem Millsa nie da się otrzymać wyników, które Pan przytoczył a więc nie jestem jak Pan to ujął “Łysym, karakanowatym, przemądrzałym impotentem”.

Naukowy przełom! Znana dotąd jedynie w kolokwialnym języku “upierdliwość” wkracza do podręczników biologii i medycyny. Zespół nowozelandzkich genetyków odkrył zaskakującą skazę kwasu deoksyrybonukleinowego, występującą u stworzeń charakteryzujących się wysoką upierdliwością. Poszczególne elementy DNA upierdliwców niebadane same wskakują pod lupę mikroskopu i nie dają się stamtąd usunąć, potrafią również przenosić się na inne próbki i absorbować uwagę obserwatora tak długo, aż jego żyła czołowa napęcznieje do grubości kabla telefonicznego.

Być może mamy do czynienia z podważeniem darwinowskiej systematyki – okazuje się, że kod genetyczny niektórych ludzi (w szczególności kobiet) jest zaskakująco zbieżny z kodem much, komarów, małych piesków, gołębii oraz pracowników telemarketingu, wykluczonych już przed kilkoma laty z rzędu naczelnych (primates) podczas międzynarodowej konferencji w Brukseli.

Płetwal błękitny grasuje na Śląsku! Zdjęcie gigantycznego walenia w lesie nieopodal Starachowic trafiło dzisiejszego ranka w ręce policji. Jak potwierdza naczelny leśnik Kancelarii Prezydenta RP, wyraźnie widać na nim wydmuchiwaną fontannę pary wodnej, co pozwala postawić tezę, że uchwycony obiekt to rzeczywiście wieloryb, a nie jak do tej pory sądzono przedziwny okaz niedźwiedzia. Stworzenie najprawdopodobniej uciekło z prywatnej hodowli.

Mieszkańcy okolicznych wsi biją na alarm i zganiają plankton z pastwisk do zagród. Płetwal błękitny w ciągu dnia może pożreć do dwustu ton planktonu, narażając hodowców na wielotysięczne straty. Część z nich wbrew ostrzeżeniom nadleśnictwa (odstrzał wielorybów przypada dopiero na marzec) zamierza bronić swoich stad przed zbiegłym waleniem. Lokalne sklepy z wyrzutniami pocisków rakietowych przeżywają prawdziwe oblężenie.

Przez nikogo niepytani amerykańscy naukowcy wysunęli odważne przypuszczenie, że płetwal błękitny to w istocie przyjaźnie nastawiony przybysz z mgławicy Oriona, o czym świadczyć mają szerokie bruzdy wyżłobione cielskiem stwora, układające się w “kosmiczny wzór”. Skonfliktowani z nimi duńscy astrofizycy ironizują: “Jeśli ten wieloryb przybył z kosmosu, to Abraham Lincoln był pogromcą wampirów”. Amerykanie w odpowiedzi realizują film dokumentalny o alternatywnej historii swojego 16. prezydenta.

Coś podobnego!