Share

Korespondencja

Schabowy · 6 września, 2025

Cholerny Janie,

Ledwo uniknęliśmy tragicznej śmierci w wojennej zawierusze, ale to nie znaczy, że nie możesz ruszyć swego leniwego dupska na siłownię. Nie proszę o wiele i nie zmuszam Cię do picia koktajlu białkowego ani wstrzykiwania sobie anaboli w pachwinę. Chociaż pomyśl o tym z uwagi na swą wątłą posturę, wszak byle podmuch mógłby Ci złamać kręgosłup. Sam wiesz, jak potrafi u Was wiać.

Jestem również głęboko zawiedziony poziomem architektonicznym Twojej dorocznej konstrukcji drewnianej na starej grobli. Nigdy nie utrzymywały się dłużej niż tydzień, ale zawsze cieszyły oko bogactwem ornamentyki wsporników i lewarów. Tym razem, wybacz mi szczerość, całość przypomina wybryk dwulatka z użyciem śliny i zapałek. Myślę, że zapomniałeś o uczuciach Grażyny, budując ten koszmar. Zawsze była z tych konstruktów bardzo dumna, a teraz plącze się pijana po wsi i stacza do rynsztoka. Dzieci śmieją się z Twojej nowej sieroty, myślę, że jest jej wystarczająco przykro z powodu łańcucha, którym przytraczasz ją do przydrożnych kapliczek.

Chowaj Uprane Jeansy,

Michał

Miły Michale,

Byliśmy wczoraj z Antkiem (sic! – zmartwychwstał) na Rybach i trochę nam się zeszło. Spotkaliśmy sympatyczną grupkę wędrownych krasnali, szukali królewny więc wmówiliśmy im, że to Grażynka (znudziła mi się). Nie wiem co z nią robili, ale to być może ich radosne usposobienie i skłonność do harców udzieliła się bieduli i postradała zmysły. 

Kontynuowaliśmy wycieczkę, złowiłem morszczuka i sandacza a Antek zasadził się na lina. Niestety w trzecim dniu naszej wędrówki Antka zjadł słynny agresywny okoń mutant zabójca w związku z tym mianowałem go moim synem. Nie wiem czy nie jest nawet inteligentniejszy od Antka, niestety potwornie śmierdzi.

Chwal Uparcie Jenota, 

Jan

Coś podobnego!