Share

Śmierdząca sprawa: cześć 5, Odkrycie

Schabowy · 6 września, 2025

Następnego ranka gdy wszystko mówiło, że powinienem dać sobie spokój z tymi ciziami i wynieść się z tego parszywego miasta a może to był tylko ból głowy, wykonałem telefon do mojego starego znajomego w policji, obiecał, że pomoże. Pozostało mi czekać a czekanie to czas napięcia, które taki stary wyga jak ja potrafi właściwie rozładować. Gdy byłem już pijany zadzwoniłem do agentki i powiedziałe, jej, ze chce opowiedziec jej prawdziwą historię mojego śledztwa, odparła głosem anioła, który przemawiał wprost do mojej duszy – nie musiałem słuchać słów, że nie jest tym zainteresowna i odłożyła słuchawkę.

Tylko po co u licha zostawiła mi swoją wizytówkę. Musiałem się zdżemnać kilka godzin bo gdy się obudziłe,m było juz ciemno a pod drzwiami leżała koperta. Otworzyłem ją pospiesznie, w środku była teczka pani Johnson a w niej kilka bezużytecznych informacji o niej, jedno fajne zdjęcie (zachowałem je na pamiatkę) i wzmianka o tym, że moja klientka prowadzi rubrykę w miesięczniku dla wemancypowanych kkobiet pt” Z pamiętnika nimfomanki”. Pomyślałem, że to może być ciekawy trop, który jeśli nie podsunie mi jakiejś wskazówki to przynajmniej zapewni mi niejaką rozrywkę. Postanowiłe fakt ten uczcic odrobiną alkocholu a potem udałem się do publicznej biblioteki na rogu 46. i głównej – ponurego gmaszyska, którego nie odwiedzałem od 63’ kiedy byłem tu tylko po to żeby się odlać a i tak czułem tam nieswoją, ta głucha cisza i uduchowiona atmosfera, banda wymoczków, którzy nie wiedzą nic o prawdziwym zyciu w tym mieście. 

Odnalazłem intersujacy mnie materiał, przekopałem się przez zapis setek erotycznych uniesień mojej kientki, aż w końcu trafiłem na właściwy trop, historę poznania Rachel i jej męża – Rollanda Starskiego.  

Coś podobnego!