Share

Harlet Keen

Schabowy · 6 września, 2025

John, czy ona wie? 

Nic już nie mów.

Zmierzyli się wzrokiem i wiedzieli wszystko, przywarli do siebie niczym dwa skowronki w porannym tańcu, niczym młode drzewa które w słońcu chylą się ku sobie. Tonęli w uściskach i nie było końca pocałunkom. Harlet to mdlała z upojenia nagłym wybuchem uczucia to chciała się wzbraniać, odetchnąć, wahała się, ale nie mogła się oprzeć. Jego spocone ciało, zmęczone, ale napięte po dniu ciężkiej pracy rozpalało ją. John oddał się bez reszty jej ustom i uściskom jej udom opalanym słońcem południa. Gdy ich gorące ciała zdawały się parzyć, spajać się, ona niesiona instynktem ujęła berło jego namiętności on w odpowiedzi gładził jej wzgórza rozkoszy to było jak poezja, odwieczna pieśń – rozmowa kochanków, językiem miłości. Ich skóra stanęła w płomieniach, razem byli jak ognisty ptak, jak Feniks, który nigdy nie ustaje. Ich ciała połączyły się, razem mdleli i razem powracali do świadomości, galopowali na rumaku pasji przez krainę rozkoszy w objęcia wszechogarniającej ekstazy…

Coś podobnego!